niedziela, 12 stycznia 2014

Panna młoda w wersji fit



Niedawne świąteczne obżarstwo przypomniało mi o niezbędnym (dla niektórych) elemencie wizerunku panny młodej - osiągnięciu figury doskonałej. I choć osobiście uważam za przesadne zamęczanie się dietami i treningami w tym i tak trudnym czasie, to okazuje się, że niejedna panna młoda wpisuje to "zadanie" na swoją przedślubną listę. 

Oczywiście, ruchu nigdy za wiele, a nadmierne pochłanianie słodyczy to zawsze zły pomysł. Internetowi "doradcy" posuwają się jednak o krok dalej i proponują coraz to bardziej niedorzeczne sposoby na idealną sylwetkę. Tak powstała moja krótka lista (trochę z przymróżeniem oka) tych porad, do których stosowanie się nie ma najmniejszego sensu, szczególnie w gorączce przygotowań do ślubu. 


1. "Alkohol jest prawdziwą bombą kaloryczną, warto więc ograniczyć jego spożycie podczas diety do minimum bądź zrezygnować z niego całkowicie." - Zrezygnować z alkoholu? To nigdy nie jest dobre rozwiązanie :) Szczególnie, kiedy stres sięga zenitu, sok pomarańczowy na pewno tak nie uspokaja.



2. "Zwolnij tempo jedzeniaKażdy kęs jedzenia przeżuwaj 10 razy dłużej. Dzięki temu szybko poczujesz sytość i zjesz o wiele mniej." - Jasne, wydłuż każdy posiłek do kilku godzin. Na pewno nie masz nic innego do roboty. Najlepiej noś ze sobą jedzenie i przeżuwaj gdzie się da- w samochodzie, na spacerze, podczas spotkań w pracy.
3. "Szklanka soku z marchwi na śniadanie pomoże ci zachować szczupłą sylwetkę i uzyskać apetyczny koloryt skóry." - Pewnie i pomoże, ale kosztem burczenia w brzuchu przez pół dnia. Uważaj też, by ten "apetyczny koloryt" nie zamienił się w żywą pomarańcz, bo do tej żaden kolor sukni nie będzie pasował.


4. "Dobrymi ćwiczeniami, rzeźbiącymi ramiona będzie wyciskanie ciężarków zza głowy (na początek wystarczą hantle ważące 0.5 kg.)" - Jeśli nie masz hantli, spróbuj "wyciskać" suknię. Ona zazwyczaj waży dużo więcej. A rzeźba niczy Schwarzenegger‎ na pewno zrobi wrażenie na 
gościach.

5. "Doskonałym sposobem na szybką utratę kalorii jest dieta zwana Zone, która opiera się na utrzymaniu odpowiedniego poziomu insuliny w organizmie. Każdy z przygotowywanych posiłków powinien zawierać 30% tłuszczy, 30% białek oraz 40% węglowodanów." - Oprócz jedzenia będziesz więc niestety musiała nosić ze sobą również kalkulator i gruby notes. Plus jest taki, że wspomniane wcześniej wolne przeżuwanie nie będzie stratą czasu, a dobrą porą na wykonanie wszystkich wyliczeń na następny posiłek. 

6. "Żeby właś­ci­wie dobrać dietę przed wese­lem i nigdy więcej nie czuć się fatal­nie po kole­jnej nieu­danej pró­bie kup mały podręczny notes. Na pier­wszej stronie poroz­maw­iaj sama ze sobą. Napisz dlaczego chcesz się odchudzać. Zapisuj wszys­tko co zjadłaś, wyp­iłaś. I co ważne – zapisuj wszys­tkie „grzeszki” na czer­wono z przypisem dlaczego poz­woliłaś sobie na „sza­leństwo”. W jakim byłaś nas­troju, co było przy­czyną." - Notes już masz, a czas na pewno znajdziesz. W końcu może być to ostatni moment na rozmowy samej ze sobą. Potem już tylko gotowanie, pranie, sprzątanie ... 

7. "W port­felu w miejscu gdzie masz zdję­cia włóż zdję­cie sukni ślub­nej. Za każdym razem gdy będziesz miała ochotę na lody i sięg­niesz po pieniądze, zobaczysz zdję­cie i zas­tanow­isz się czy warto je zjeść skoro chcesz wyglą­dać olśniewa­jąco w sukni." - Albo też zobaczysz zdjęcie sukni, przypomnisz sobie, ile kosztowała i ochota na lody sama przejdzie.  

8. "Dieta nazwana K-E Diet szturmem zdobywa popularność wśród amerykańskich panien młodych. Kuracja polegająca na wykluczeniu z diety węglowodanów, pozwala jedynie na spożywanie białek, tłuszczów i wody wprowadzanych do organizmu przez specjalną sondę." - No to rozwiąże wszystkie problemy. Nie musisz nic liczyć, wyciskać ani rozmawiać ze sobą. Sama sonda natomiast, odpowiednio udekorowana, może być oryginalnym ślubnym gadżetem. Po co bowiem rezygnować z czegoś, co zdaje się być niezwykle skuteczne.



Każda panna młoda powinna czuć się na własnym ślubie przede wszystkim wygodnie. Nie tyle w samej sukni (w niej raczej wygodnie nie jest), co we własnym ciele. I jeśli do tej pory nie miałaś ochoty lub motywacji, by zrzucić czy ujędrnić to i owo, to nie ma sensu teraz się tym zadręczać. W końcu to tylko jeden dzień, który obfitować będzie w tyle emocji, że nikt nawet nie pomyśli o analizowaniu twojej figury. A już na pewno nie twój świeżo upieczony mąż.




organizacja-slubow.com
naturalneoczyszczanie.pl
w-spodnicy.ofeminin.pl
nowiny24.pl
stylzycia.newsweek.pl
koktajl.fakt.pl
milionkobiet.pl
dziewiecmiesiecy.pinger.pl
planujewesele.pl
slub-wesele.pl
babskasilesia.pl
slubnaglowie.pl
ruby-weddings.blogspot.com

środa, 1 stycznia 2014

Postanawiam noworocznie...będę Bridezillą!

To może wydać się dziwne, ale nigdy nie bawiłam się w postanowienia noworoczne. Nawet nie dlatego, że nie chciałam nic zmienić w nowym roku. Żyjemy jednak w tak zmieniających się warunkach, że czasem wytrwanie w tych postanowieniach staje się niemożliwe. Z drugiej strony, wychodzę z założenia, że jeśli chcesz coś zmienić, zrób to teraz, nie czekaj na zmianę daty. 

Postanowieniem par, dla których będzie to pierwszy małżeński Sylwester, powinno  być "przetrwanie razem pierwszego roku", który podobno jest najtrudniejszy. Może okazać się to nie lada wyzwaniem szczególnie dla pań, w których uporządkowanym życiu pojawia się nieprzewidywalna "istota", czasem zupełnie oderwana od rzeczywistości, której zrozumienie powoduje jedynie nerwy, ból głowy i zapotrzebowanie na zwiększoną dawkę alkoholu :)

Przyszłe panny młode mają natomiast w kwestii postanowień większe pole do popisu (lub też do zmartwień). Oprócz utrzymywania poprawnych relacji z samym narzeczonym, co by się nie rozmyślił, muszą jeszcze natrudzić się przy organizacji całego wesela. Przy takim natłoku spraw do załatwienia nie ma co zawracać sobie głowy jeszcze listą noworocznych postanowień. Przygotowałam ją więc za was. Skoro tak trudno jest nam trzymać się wyznaczonych na nowy rok celów, proponuję takie, których właśnie niedotrzymanie spełni te, na których najbardziej wam zależy.


1. Nie będę najpiękniejszą panną młodą. Zaniedbam cerę, przestanę golić nogi, a na zębach wyhoduję żółty nalot.

2. Nie będę szukać wymarzonej sukni ślubnej. Włożę cokolwiek, a potem zwalę winę na narzeczonego.

3. Całe wesele będę ze skwaszoną miną narzekać na wszystko: na bolące stopy, za ciężką suknię, niedobre jedzenie. W końcu to mój dzień i mogę robić, co mi się podoba.

4. Będę egoistycznie podchodzić do każdego szczegółu planowania wesela. Nie obchodzi mnie zdanie narzeczonego. Jak mu się nie podoba, może nie przychodzić.

5. Nie będę pilnować weselnego budżetu. Należy mi się wszystko, co najlepsze. Nawet jeśli będziemy klepać biedę, to już razem.

6. Zatrudnię konsultantkę ślubną, tylko po to, by mieć na kim rozładować nerwy. Postawię przed nią zadania niemożliwe i co chwilę będę dzwonić z pretensją.




7. Na weselu przesadzę z alkoholem i w końcu powiem wszystkim, co o nich myślę. A jako atrakcję wieczoru zaproponuję rozbierany taniec "kaczuszki".

8. Nie będę trzymać nerwów na wodzy. Jeśli coś pójdzie nie po moje myśli, na pewno się komuś dostanie. Na wszelki wypadek będę mieć ze sobą dres, gdyby doszło do rękoczynów.


9. Za wszelką cenę dotrzymam powyższych postanowień. Nawet gdyby miało mnie to kosztować utratę zdrowia psychicznego :)


Miłości, namiętności, spokojności i dużo cierpliwości w Nowym Roku! 



bellitkaa.com
hyperallergic.com
weddingvibe.com
uroswag.wordpress.com

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Konkurencja nie zimuje - cz. 1


W każdym „biznesie”, niezależnie od tego, czy planujesz ślub, czy prowadzisz bloga, warto sprawdzić, co na tym polu robi konkurencja. Tylko w ten sposób jesteś w stanie wyróżnić się i zaproponować odbiorcom coś, czego jeszcze nie doświadczyli. Przy organizacji wesela konkurencją” są wszystkie znajome pary, które brały niedawno ślub lub są również w trakcie jego organizacji. Skoro wasza uroczystość ma być jedyna w swoim rodzaju, dobrze jest oprzeć się na własnych doświadczeniach z innych ślubów i nie tylko wyeliminować elementy, które się nie udały lub nie spodobały, ale także skupić się na przynajmniej jednym szczególe, który zapewni wam sporą dawkę niezwykłości.
 
Gdzie więc szukać inspiracji? Obok wszelkich portali, mediów społecznościowych czy forów, o których już wspominałam, bogatą kopalnią pomysłów są również blogi ślubne. I choć Polki nie upodobały sobie tej tematyki tak bardzo jak np. Amerykanki, to jest kilka pozycji, na które warto zwrócić uwagę. Przedstawiam więc subiektywny przegląd mojej konkurencji :)


W kwestii obszerności tematyki możemy wyróżnić blogi ślubne od A do Z oraz te skupiające się na jednym zagadnieniu. I o ile te pierwsze dostarczają wiedzę bardziej zróżnicowaną, tak autorów tych drugich można uważać za ekspertów w swojej dziedzinie.

 „O ślubach wiemy wszystko” - polecane blogi:

 Białe inspiracje - „(...) wybieramy najciekawsze, najpiękniejsze a niejednokrotnie zaskakujące i oryginalne pomysły na ślub.(...) Poza wrażeniami czysto wzrokowymi szukamy również ciekawostek ze ślubnych zwyczajów oraz publikujemy praktyczne porady dla Panien Młodych.
Ciekawe zakładki: Tablice inspiracji, umożliwiające przejrzenie pomysłów według palety kolorystycznej oraz motywu przewodniego.

- Pretty Wedding - „Opisujemy prawdziwe wesela, pokazujemy sesje zaręczynowe i stylizowane, przedstawiamy odważne palety kolorystyczne i niezapomniane inspiracje na ten wymarzony dzień ślubu.”
Ciekawe zakładki: Zrób to sam, gdzie nauczysz się m.in., jak zrobić nowoczesną choinkę z mchu na stół oraz Beauty Expert – porady profesjonalnej stylistki ślubnej w tematyce wizażu.

- Bajkowe chwile - „blog dla dziewczyn, które same zamierzają zająć się organizacją własnego ślubu (...), a potrzebują tylko wskazówek i małych drogowskazów co robić, czego nie robić, o co pytać, czym się kierować podejmując decyzje organizacyjne.”



„Nie na każdy temat” - polecane blogi:

- Projekt ślub - prowadzony przez dwie siostry architektki. „Specjalizujemy się w poligrafii ślubnej wykonywanej na indywidualne zamówienie. Z upodobaniem oddajemy się tworzeniu DESIGNERSKICH DRUKOWANYCH PROJEKTÓW grafiki ślubnej, którym nadajemy NIEPOWTARZALNY CHARAKTER ręcznie wykonywanymi detalami.
 
- Wedding garden - "Hoduję tutaj i dbam o wzrost wszystkiego co z tematyką weselną związane. Szczepię tace ślubne, sadzę ziarenka skrzyń ślubnych, wyplatam zaproszenia.

Love my dress
 - „blog ślubny poświęcony sukniom ślubnym i sukienkom na wesele, skierowany do przyszłych panien młodych, dostawców usług związanych z branżą ślubną, modowych blogerek i wszystkich kobiet, które z zachwytem śledzą trendy haute couture.


Blogi są o tyle ciekawym żródłem informacji, że ich autorzy opierają się najczęściej na własnych doświadczeniach i przemyśleniach. Można więc przypuszczać, że są to informacje dość wiarygodne. Oczywiście inaczej blogować będę konsultantki ślubne, a inaczej byłe panny młode, ale o tym w kolejnym odcinku.


eventexperts.com.au

czwartek, 21 listopada 2013

Sprzedam suknię ślubną, bajecznie wyjątkową!


Wykorzystana, niepotrzebna, odrzucona – gdyby tuż po Wielkim Dniu suknie ślubne mogły wyrazić swoje emocje, z pewnością większość z nich właśnie tak by je określiła. To nie będzie więc post dla sukienkowych strażniczek więziennych czy sentymentalnych sukniomanek, ale dla wyzwolonych i wyzwalających panień młodych, które nie boją się dać swojej kreacji ślubnej drugie życie. A wystarczy odrobina umiejętności sprzedażowych, by nasza suknia zyskała nową właściecielkę, a my kieszonkowe na .... kolejne sukienki.


Jednym ze sposobów pozbycia się naszego ciuszka jest oddanie sukni do komisu, gdzie po podpisaniu umowy nie musisz się już niczym zajmować. Suknia zostanie profesjonalnie wyczyszczona, dopieszczona krawiecko, a przemiłe panie zatroszczą się o to, by trafiła w dobre ręcę za dobrą cenę. Taka usługa jednak trochę kosztuje, w porównaniu do bezpłatnych ogłoszeń.



Ofert sprzedaży sukni ślubnych jest mnóstwo. Nie jest więc łatwo przebić się w tym gąszczu „ochów i achów”. Co powinno zawierać ogłoszenie sprzedaży, by skutecznie i sprawnie spełniło swoją rolę?

1. Zdjęcia to podstawa
Nikt nie kupi sukni bazując jedynie na opisie, jakkolwiek kwiecistym. Nie pisz też, że zdjęcia doślesz na życzenie, bo tylko zniechęcisz potencjalną klientkę.
Staraj się uchwycić jak najwięcej detali: welon, zdobienia na sukni itp. Jeśli nie korzystasz ze zdjęć ze ślubu, wesela czy pleneru, postaraj się wstawić takie na jednolitym tle. Regał za plecami, kapcie czy inne domowe przedmioty obniżają nieco wyjątkowość sprzedawanego przedmiotu.
Zasłaniając twarz, nie umieszczaj na niej uśmiechniętych buziek czy innych zamalowań. Albo wykadruj odpowiednio zdjęcie, albo wstaw białe pole.

http://www.frysztak24.pl/p/jarmark-frysztacki-odziez.html
2. Nie przesadź z treścią
Sprzedaż sukni ślubnej różni się od sprzedaży na przykład wiertarki. Musi bowiem podziałać na wyobraźnię przyszłej panny młodej. Ważny jest jednak umiar. Takie przymiotniki jak: niezwykła, piękna, bajeczna, w zupełności wystarczą. Przesłodzone ogłoszenie może wywołać odwrotny skutek:
„Serdecznie namawiam do kupna WYJĄTKOWEJ sukni ślubnej typu princessa. Tylko jeden raz przetańczyła całą noc!!!:) Pozwól jej zatańczyć jeszcze raz... TA SUKNIA CZEKA WŁAŚNIE NA CIEBIE! JEDYNA TAKA NOC... I JEDYNA TAKA SUKNIA. PODARUJ SOBIE POCZUCIE, ŻE JESTEŚ NAJPIĘKNIEJSZA! a z nią tak będzie... wierz mi.”


3. Napisz o szczegółach
Podaj informację o modelu sukni, rozmiarze, kolorze, materiale, z którego została wykonana, detalach zdobienia itp. W tym wypadku, im więcej, tym lepiej. Opis musi być na tyle szczegółowy, by czytająca go klientka potrafiła wyobrazić sobie suknię bez patrzenia na zdjęcie:

„Mam do zaoferowania prześliczną suknię ślubną typu księżniczka słynnego brytyjskiego projektanta Ronalda Joyce'a. Model LOLA w rozmiarze 38/40/42. Rozmiar można dopasować dzięki wyjątkowemu sznurowaniu gorsetu. Kolor sukni to piękna śnieżna biel bez odcienia niebieskiego. Góra gorsetu cięta jest w serduszko zdobiona różnej wielkości kryształami Svarovskiego. (...) Stan sukni lekko obniżony, zakończony w literkę V, modeluje figurę zgrabnie przechodząc w sutą i zwiewną spódnicę. Wierzchnia warstwa spódnicy obsypana cyrkoniami i cekinami, subtelnie mieniącymi się przy każdym ruchu. Kilkunastowarstwowa spódnica z tiulu nadaje szyku i elegancji a tren jest jej efektownym wykończeniem. (...) Tren można podpiąć, dzięki pomysłowym mocowaniom maskowanym kwiatami.”
4. Zaoferuj gratis
Welon, halkę, rękawiczki, a nawet buty, miło jest podarować w prezencie. I tak tobie się już nie przydadzą, a na pewno zwiększą atrakcyjność ogłoszenia.

5. Kultura i interpunkcja przede wszystkim
Pisz przyjacielskim językiem i staraj się unikać zwrotów, które mogłyby zostać źle odebrane:

„SUKNIA JEST DLA CIEBIE JEŚLI TWÓJ ROZMIAR TO 44/46 (bliżej 46:)
Paniom z figurami jak modelki dziękujemy!”
Twoje ogłoszenie może również nie zostać potraktowane poważnie, jeśli razi w oczy błędami ortograficznymi czy interpunkcyjnymi  lub/ i podałaś za mało informacji:
„suknia ślubna MORGANITE jednoczęściowa cudownie lezy podkreśla talie zapłaciłam za nią 2500 buty rozmiar 37 gratis”

Gotowe ogłoszenie możesz umieścić na portalach aukcyjnych – Gumtree, Tablica, Allegro oraz portalach ogłoszeniowych, jak we-dwoje.pl, slub-wesele.pl, komisslubny.pl czy sprzedajsuknie.pl.  Nie zapomnij też przesłać link do ogłoszenia rodzinie i znajomym. To w końcu najlepsi przedstawiciele handlowi.


Wykorzystane cytaty ogłoszeń pochodzą z gumtree.pl.

czwartek, 31 października 2013

Gnijąca panna młoda?


Szaleństwo Halloween to już nie tylko trend amerykański. I my coraz częściej i śmielej sięgamy po „grobowe” inspiracje. Choć imprezy w tym klimacie są u nas dość popularne, tak w kwestii ślubów z mroczną nutą trzeba zachować sporą ostrożność. Bardzo łatwo bowiem przesadzić z mrocznością i zamiast zaskoczyć gości naszą kreatywnością, można przerazić ich brakiem wyczucia smaku. A stąd już krok od prawdziwego „danse macabre”.

Pomysłów na wesele z dynią w roli głównej jest w sieci całe mnóstwo. Poszukiwania zostawię jednak wam. Skupię się natomiast na halloweenowych wtopach i przesadzonych interpretacjach.

1.     Dekoracyjne Święto Zmarłych – szkielety, duchy z siatki i prześcieradła, trumny czy plastikowe pająki to niewątpliwie klimatyczne dekoracje, ale na imprezę. Na ślubie będą wyglądać tandetnie. Nie chcesz chyba dać gościm przedsmak cmentarnych wycieczek. Postaw więc na dynie i świece, a jeśli trumny, to tylko miniaturowe, na obrączki. 

2.     Bal przebierańców – nie każ gościom przychodzić w kostiumach!  Mogą czuć się niezręcznie, a chyba nie takie uczucia chcesz wzbudzać na własnym ślubie. W końcu, to ty masz się wyróżniać, a może być to trudne na tle całej obsady  „The walking dead”. 

3.     Batwoman – pozostając w temacie ubioru, czarne elementy sukni to jak najbardziej dobry kierunek, ale nietopierz zamiast welonu? 

4.     Zlot czarownic – wiedźmy, wróżki i inne osobliwości nie dość, że wpisują się raczej w klimat tandety, to jeszcze ich przepowiednie mogą nie jednemu zepsuć humor, nawet czarny.

5.     Dead-Flower Power – choć czerń w bukiecie jest na pewno kusząca, to inne kolory, jak czerwień czy pomarańcz, też będą świetnie pasować. A przynajmniej nie będą wyglądać jak gnijąca wiązanka pogrzebowa.

6.     Cukierek albo psikus – najbardziej oczekiwaną słodkością na weselu jest oczywiście tort, który może, a nawet powinien zaskoczyć gości. Nie może ich natomiast zniesmaczyć. Lepiej zrezygnuj więc z wylewającej się z ciasta czerwonej cieczy i pod żadnym pozorem (!!!) nie bierz się za krojenie go siekierą.

7.     Dźwięki diabelskie – dobór muzyki jest kluczowy. Musisz bowiem i stworzyć klimat, i dać możliwość wyszalenia się na parkiecie. Nie uda się to jednak, gdy postawisz na ostre lub cmentarne brzmienia. Ścieżki dźwiękowe z twoich ulubionych horrorów na pewno nie zachęcą do tańca. Będą natomiast świetnym przerywnikiem podczas mrocznych konkursów i zabaw.

8.     Zaproszenia z piekła rodem – podręczne zestawy ratunkowe na wypadek spotkania z wampirem zamiast typowych zaproszeń, nie tylko mogą pozbawić cię sporej liczby gości, ale też prawdopodobnie wywołają lawinę telefonów od rodziny zaniepokojonej stanem twojego zdrowia psychicznego. 

9.     W nową drogę życia... karawanem – komentarz jest chyba zbędny. Nawet, jeśli zawsze chciałaś się nim przejechać, jeszcze zdążysz, przynajmniej raz. 

10.  Okiem w drink, jak kulą w płot – są lepsze sposoby na podkreślenie stylistyki Halloween niż wrzucanie do drinków zmrożonych gałek ocznych. Krwiste kolory mieszanek alkoholowych czy ciekawe nazwy shotów również spełnią to zadanie, tyle że z większą klasą. 

 A na koniec, krótka relacja video z pewnego "koszmarnego" wydarzenia. Ku przestrodze.

Happy Halloween!



niedziela, 27 października 2013

E- nowożeńcy


Jak wynika z najnowszego raportu "E-konsumenci - Consumer Journey Online", coraz częściej naszemu procesowi zakupowemu towarzyszy internet. Nie chodzi jednak o same zakupy. W sieci szukamy informacji o produkcie, inspiracji, porad, rekomendacji, zabawy czy też okazji cenowych. Zwłaszcza, jeśli poszukiwany produkt nie leży w obrębie zakupów spontanicznych, jak właśnie produkty "ślubne".



Po nudnawym wstępie (w końcu kogo obchodzą wyniki raportu?), przejdźmy do konkretów. Od czego zaczynamy planowanie ślubu? Wypadałoby od zaręczyn (choć i na tym etapie internet może okazać się niezwykle przydatny, prawda panowie?). Jednak tuż po chwili nieopisanej radości następuje zazwyczaj konsternacja, a w głowie zaczynają formować się setki pytań. A przecież nawet dziecko wie, że nie ma takiego pytania, na które Google nie znalazłoby odpowiedzi. 


Choć prawie wszystkie zakupy ślubne dokonywane są offline, to modele sukni, portfolia fotografów czy opinie o firmach cateringowych przeglądamy właśnie w internecie. A źródeł przydatnych w tym temacie informacji jest całe mnóstwo.

Zacznijmy od tych najbardziej wiarygodnych. Fora czy grupy dyskusyjne to skarbnica wyznań, porad i niezliczonych pytań, z których większość nawet nie przyszłaby ci do głowy. Dziewczyny (bo zazwyczaj piszą tu panie) nie tylko doradzą w sprawie ślubu z muzułmaninem czy striptizera na panieńskim, ale co najważniejsze, w każdym temacie będą z tobą brutalnie szczere. Z ciekawszych historii polecam "Wyznania żony jełopa".

Obszernymi katalogami, gdzie znajdziecie dosłownie wszystko, od sali po podróż poślubną, są natomiast wszelkiej maści ślubne portale internetowe. Najczęściej zawierają pogrupowane kategorie tematyczne, co by się nie pogubić, ale też bazy firm, fora czy blogi. Bywa też, że po zalogowaniu na dany portal, zostaniecie objęci specjalną opieką, a wszelkie informacje będą indywidualnie wyszukiwane pod wasze potrzeby.

Do dyspozycji macie również platformy aukcyjne, jak Allegro czy Tablica.pl, które na pewno przydadzą się przy kupnie/ sprzedaży sukni i innych dodatków, a także blogi, czyli subiektywne pamiętniki pełne inspiracji i porad. Na temat ich nieocenionej przydatności będę z pewnością rozpływać się jeszcze w kolejnych postach, podkreślając oczywiście niezwykłość własnego blogowego "dziecka" :)

I na koniec kilka słów o sprawcach całego zamieszania, czyli e-sklepach. Jak wspomniałam na początku, produkty z kategorii ślub nie wchodzą w zakres zakupów spontanicznych (chyba, że faktycznie zostawiliście je na ostatnią chwilę). I o ile zakup dekoracji czy zaproszeń właśnie przez internet w dużej mierze ułatwia ten proces, to już suknia ślubna czy buty to kwestia wielu godzin mierzenia w trybie offline. Prawda? Niekoniecznie. Przy tak szerokiej ofercie sklepów internetowych możecie kupić wszystko bez wychodzenia z domu. Wiąże się to jednak z pewnym ryzykiem niedopasowania i pozbawia was, drogie panie, jakże niecodziennej okazji odwiedzenia dziesiątek salonów, przymierzenia setek modeli i doświadczenia owacji na stojąco od zebranej w sklepie publiczności, podczas gdy wy, zmęczone i zniechęcone, dochodzicie do wniosku, że to jednak jeszcze nie ta. Po tak dotkliwych doświadczeniach pozostaje tylko zacząć pisać bloga i cała e-machina dla przyszłych panień młodych rusza od nowa. 

Fora ślubne

Portale internetowe

Blogi

wtorek, 15 października 2013

Bon voyage!


Po pełnych słońca i wrażeń wakacjach na Teneryfie, postanowiłam spojrzeć okiem marketingowca na „rynek" podróży poślubnych. Okazuje się bowiem, że zaczynając planowanie z pomocą wujka Google, zostaniecie zasypani przede wszystkim ofertami biur podróży, które zapraszać was będą na wycieczkę pełną miłości. Czy faktycznie hasło "nowożeńcy" otwiera wrota raju dla zakochanych?




Rajskie wyspy all inclusive
Pozwólcie się odciążyć i oddajcie zaplanowanie podróży poślubnej w ręce pasjonatów podróżowania. Wyślemy Was w najbardziej romantyczne zakątki świata…od cudownych wysepek Gili w Indonezji, ekskluzywnych chatek na Malediwach, po złote plaże Meksyku. Do tych rajów na ziemi dodajcie szczyptę luksusu, kilka niespodzianek, spa…a przeżyjecie niezapomniany miesiąc miodowy!” *

Trudno oprzeć się takiej ofercie, szczególnie po trudach i mękach planowania ślubu i wesela. Tu wystarczy tylko wybrać kierunek, spakować walizki i w drogę. Oprócz wsparcia i oczywiście bezinteresowanego doradztwa, biura podróży mogą zaproponować również zniżki dla pary młodej lub też specjalną niespodziankę czekającą w hotelu: butelkę wina, kosz owoców, romantyczną kolację. Jest jednak mały haczyk. Z oferty mogą najczęściej skorzystać młode małżeństwa, wyjeżdżające najpóźniej 3 miesiące po ślubie, które dostarczą świadectwo ślubu.
Na nas czekała po przyjeździe butelka szampana w pokoju, co przy open barze nie było niczym nadzwyczajnym, jednak stanowiło miły akcent.


Cudze chwalicie, czyli honeymoon po europejsku
Znudzeni egzotyką i wylegiwaniem się na złotych piaskach, destynacji na podróż poślubną nie muszą daleko szukać. Lawendowa Prowansja, romantyczne Santorini czy rajska Madera. Choć znajdziecie tu i plaże, miejsc do zwiedzania jest tyle, że czasu na kąpiel w morzu może już nie starczyć.


Przyjemne z pożytecznym i równie przyjemnym
Śluby zagranicą nie są już nowością. Niestety nie każdy może sobie powolić na taki wyjazd. Można jednak mieć jego namiastkę. Zabierzcie ze sobą suknię i garnitur ślubny, a podczas podróży poślubnej weźmiecie udział w plenerowej sesji ślubnej. I choć dźwiganie naszego "wdzianka" do przyjemnych nie należy, to na pewno warto się przemęczyć. Chociażby dla takiego zdjęcia z wielbłądem. Chyba, że zdjęcie z owcą czy krową będzie dla was równie satysfakcjonujące, wtedy nie ma co się fatygować w tej kwestii zagranicę.

Czy podróż poślubna to jedynie dalekie, egzotyczne kierunki, ekskluzywne hotele i open bary? Oczywiście, że nie. Ważna jest przecież romantyczna, intymna atmosfera, która ma być idealnym początkiem wspólnego życia (chociaż open bar nie zaszkodzi). Czy więc będziecie nurkować na Karaibach czy łapać komary pod namiotem warto skupić się po prostu na spędzeniu tego czasu ze sobą. I choć biura podróży są w stanie zaproponować wam wiele, by ten wyjazd był niezapomniany, najlepszych wspomnień zapewnią wam chwile nieopisywane w przewodnikach.