poniedziałek, 27 maja 2013

Marketing w służbie Panny Młodej


Przygotowania ślubno-weselne, wbrew pozorom, nie różnią się wcale od wprowadzania nowego produktu na rynek. Oczywiście, nie ujmując im rangi. Również opierają się na szczegółowym planie kosztów i terminów, dobrze dobranej strategii komunikacyjnej i przede wszystkim przejrzystej wizji produktu finalnego. Dlaczego więc nie zastosować do nich tych samych zasad marketingowych?

1. Poznaj grupę docelową, czyli zastanów się, jak chcesz, żeby ten dzień wyglądał. Zamknij oczy i wyobraź sobie, że właśnie dziś stajesz na ślubnym kobiercu...Jak wyglądasz? Jakie otaczają cię dekoracje? Jaką muzykę słyszysz? Teraz otwórz oczy i notuj. Podczas planowania staraj się trzymać tej wizji, a nawet najtrudniejsze decyzje przyjdą ci z łatwością. Teraz pozostaje ci tylko skonsultować swoją wizję z narzeczonym, a gdy napotkasz opór- zamień konsultację w informację :)

„Wizja bez działania to marzenie. Działanie bez wizji to koszmar” – przysłowie japońskie


2. Skup się na ofercie. Zacznij od rozpisania wszystkich elementów, jak sala, suknia, dekoracje itp. Następnie wybierz motyw przewodni wesela i punkt po punkcie opracuj szczegóły.

„Przygotowanie jest najważniejszym kluczem do sukcesu.” – Henry Ford


3. Przeprowadzaj badania. Zanim zdecydujesz się na danego usługodawcę, pytaj, dowiaduj się, sprawdzaj – im więcej informacji uzyskasz, tym lepiej będziesz przygotowana. Najlepszym źródłem będą znajomi, rodzina, i oczywiście internet. Skup się na negatywnych opiniach, wpadkach, nie polecanych rozwiązaniach, a tym łatwiej będzie ci wybrać te najlepsze.

„Zaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza“ – Włodzimierz Lenin


4. Nigdy nie pracuj sama. Najbardziej kreatywne pomysły przychodzą do głowy w trakcie pracy z innymi kreatywnymi ludźmi. Stąd też coraz bardziej popularny zawód konsultantki ślubnej. Jeśli jednak decydujesz się na samodzielną organizację wesela, przegadaj chociaż swoją koncepcję z przyjaciółkami. Albo jeszcze ulepszą twoje pomysły, albo sprowadzą cię na ziemię – w obydwu przypadkach możesz tylko na tym skorzystać.

„Co dwie głowy, to nie jedna“ – przysłowie japońskie

5. Nie konkuruj jedynie ceną, co w kwestii organizacji wesela oznacza: nie wychodź z założenia, że droższe zawsze oznacza lepsze. Mniejszy budżet to większe wyzwanie i więcej zabawy. Oczywiście, oszczędzaj tylko na tym, na czym warto oszczędzić, jak np. dekoracje. W kwestii zespołu, fotografa czy cateringu najczęściej cena pociąga za sobą jakość. 

             „Puste kieszenie nigdy nie powstrzymały nikogo przed podjęciem działania. Mogą to zrobić tylko puste głowy i puste serca.” – Norman Vincent Peale 

6. Zintegrowany marketing działa najlepiej. Nie możesz polegać na jednej formie marketingu, aby odnieść sukces. Bądź więc kreatywna i elastyczna. Zrób listę rzeczy, które mogą pójść nie tak i stwórz dla nich plan B. Tylko wtedy zachowasz spokój i szybko poradzisz sobie z każdą przeciwnością. 

                  „Kreatywność to wymyślanie, eksperymentowanie, wzrastanie, ryzykowanie, łamanie zasad, popełnianie błędów i dobra zabawa” – Mary Lou Cook

7. Stwórz spójny przekaz. Postaraj się, by wszystkie elementy stanowiły spójną całość. Jest to szczególnie ważne, jeśli planujesz wesele tematyczne. Bądź konsekwentna w swoich wyborach i nie daj się rozpraszać innym koncepcjom. Choć podróż konno do ślubu może wydawać ci się dość kusząc, niekoniecznie jest to dobry pomysł, jeśli przyjęcie zaplanowałaś w modnej restauracji w centrum miasta.


„Właściwa miara pewniejsza jest od nadmiaru“ – Demokryt

8. Reklama dźwignią handlu, czyli wyraźnie i stanowczo komunikuj swoje opinie i obiekcje. Pomoże to innym lepiej zrozumieć twoją wizję i dostosować się do niej. A to natomiast oszczędzi twój czas i pieniądze. Czasem lepiej poświęcić dłuższą chwilą na tłumaczenie zadania, niż spędzić tydzień poprawiając błędy. 


„Wiele rzeczy małych stało się wielkimi tylko dzięki odpowiedniej reklamie.” – Mark Twain

9. Nic nie zastąpi doświadczenia. Możesz zatrudnić najlepszych konsultantów na świecie, ale to Ty musisz chcieć wykonać całą robotę. Zakładając, że planowanie wesela to dla większości z nas wydarzenie jednorazowe, ciesz się tym czasem. Nie zadręczaj się drobnostkami. Mniej nerwów to w końcu nie tylko spokój dla ducha, ale i ciała, a przecież nie chcesz iść do ołtarza z sińcami pod  oczami, prawda?

„Sukces to niekonwencjonalne działanie, a nie mrówcza praca” 

10. Twórz wartość po sprzedaży, czyli dopilnuj, żeby twoi goście czuli się komfortowo i dobrze się bawili. Oczywiście, to twój dzień i na pewno to ty będziesz w centrum uwagi, ale jeśli nie zadbasz o swoją widownię, mogą nie dotrwać do końca spektaklu :) Tak więc, może czas zmienić muzykę (dziadek widać nie przepada za salsą) albo zaproponować wujkowi kawę (zorganizował własne karaoke i nie chce oddać mikrofonu).    


          "Klienci mogą schodzić się tłumnie, ale zadowolenie odczuwają pojedynczo"George Schenk


I na koniec jeszcze jedna zasada, chyba najważniejsza- zawsze słuchaj głosu serca! Choć brzmi ckliwie, to minimum "cukierkowatości", jaką powinno mieć wasze wesele :)




niedziela, 26 maja 2013

Od zera do ... ślubnego marketera

„W pisaniu chodzi o to, by uwieść czytelnika. Dobra gadka to część techniki uwodzenia. Gdyby tak nie było, czemu tyle par zaczynających wieczór od kolacji, kończy go w łóżku?”- Stephen King "Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika"

By więc zacząć nie tylko gadką dobrą, ale i publicystycznie poprawną, jak na absolwentkę PR przystało, pozwólcie, że się przedstawię...

KTO?

Karolina, specjalista ds. marketingu w jednej z poznańskich firm. Wygadana, sarkastyczna i praktyczna do bólu realistka. Hobbistycznie szukająca nowych wyzwań. Podobno mała "control freak", choć wolę o sobie mówić dobra organizatorka :)

CO?

Blog ślubny z należytą mu dawką inspiracji i porad, ale też szczyptą ekonomicznych wskazówek, marketingowego coachingu i humoru. 

DLACZEGO? 

Bo właśnie podczas przygotowań do własnego ślubu dopadło mnie skrzywienie zawodowe i z roztrzęsionej przyszłej panny młodej stałam się chłodno kalkulującym marketingowcem. I choć tak ekstremalna wersja nie jest dla każdego, to na pewno przełożenie zasad obowiązujących przy wprowadzaniu nowego produktu na rynek na grunt ślubno- weselny to ciekawa alternatywa.
Bo organizacja wesela to tak duże przedsięwzięcie, o tak wysokiej randze i z taką ilością możliwości, że potrzeba nie lada zdecydowania i jasnej wizji, by obrać jeden kierunek oraz determinacji i opanowania, by w tym kierunku podążać.
I w końcu, bo sama branża ślubna to istny fenomen. Przy kiepskiej sytuacji ekonomicznej na rynku i niekorzystnych zmianach demograficznych, "produkt" ten jest nadal rozchwytywany. I co najdziwniejsze, mimo wielu wprowadzanych w życie oszczędności, na tym oszczędzać nie chcemy.

Życzę namiętnej lektury.