środa, 1 stycznia 2014

Postanawiam noworocznie...będę Bridezillą!

To może wydać się dziwne, ale nigdy nie bawiłam się w postanowienia noworoczne. Nawet nie dlatego, że nie chciałam nic zmienić w nowym roku. Żyjemy jednak w tak zmieniających się warunkach, że czasem wytrwanie w tych postanowieniach staje się niemożliwe. Z drugiej strony, wychodzę z założenia, że jeśli chcesz coś zmienić, zrób to teraz, nie czekaj na zmianę daty. 

Postanowieniem par, dla których będzie to pierwszy małżeński Sylwester, powinno  być "przetrwanie razem pierwszego roku", który podobno jest najtrudniejszy. Może okazać się to nie lada wyzwaniem szczególnie dla pań, w których uporządkowanym życiu pojawia się nieprzewidywalna "istota", czasem zupełnie oderwana od rzeczywistości, której zrozumienie powoduje jedynie nerwy, ból głowy i zapotrzebowanie na zwiększoną dawkę alkoholu :)

Przyszłe panny młode mają natomiast w kwestii postanowień większe pole do popisu (lub też do zmartwień). Oprócz utrzymywania poprawnych relacji z samym narzeczonym, co by się nie rozmyślił, muszą jeszcze natrudzić się przy organizacji całego wesela. Przy takim natłoku spraw do załatwienia nie ma co zawracać sobie głowy jeszcze listą noworocznych postanowień. Przygotowałam ją więc za was. Skoro tak trudno jest nam trzymać się wyznaczonych na nowy rok celów, proponuję takie, których właśnie niedotrzymanie spełni te, na których najbardziej wam zależy.


1. Nie będę najpiękniejszą panną młodą. Zaniedbam cerę, przestanę golić nogi, a na zębach wyhoduję żółty nalot.

2. Nie będę szukać wymarzonej sukni ślubnej. Włożę cokolwiek, a potem zwalę winę na narzeczonego.

3. Całe wesele będę ze skwaszoną miną narzekać na wszystko: na bolące stopy, za ciężką suknię, niedobre jedzenie. W końcu to mój dzień i mogę robić, co mi się podoba.

4. Będę egoistycznie podchodzić do każdego szczegółu planowania wesela. Nie obchodzi mnie zdanie narzeczonego. Jak mu się nie podoba, może nie przychodzić.

5. Nie będę pilnować weselnego budżetu. Należy mi się wszystko, co najlepsze. Nawet jeśli będziemy klepać biedę, to już razem.

6. Zatrudnię konsultantkę ślubną, tylko po to, by mieć na kim rozładować nerwy. Postawię przed nią zadania niemożliwe i co chwilę będę dzwonić z pretensją.




7. Na weselu przesadzę z alkoholem i w końcu powiem wszystkim, co o nich myślę. A jako atrakcję wieczoru zaproponuję rozbierany taniec "kaczuszki".

8. Nie będę trzymać nerwów na wodzy. Jeśli coś pójdzie nie po moje myśli, na pewno się komuś dostanie. Na wszelki wypadek będę mieć ze sobą dres, gdyby doszło do rękoczynów.


9. Za wszelką cenę dotrzymam powyższych postanowień. Nawet gdyby miało mnie to kosztować utratę zdrowia psychicznego :)


Miłości, namiętności, spokojności i dużo cierpliwości w Nowym Roku! 



bellitkaa.com
hyperallergic.com
weddingvibe.com
uroswag.wordpress.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz